Drukuj

Karol Tyburski

04.11.1947 – 29.07.2020

Przewodnik sudecki, przewodnik po Pradze, ratownik GOPR.

Urodził się w Krakowie, do Jeleniej Góry przyjechał w 1955 r. Tu skończył szkołę podstawową w 1967 r. Uczęszczał do 3-letniego liceum zawodowego przy jeleniogórskiej Celwiskozie, gdzie podjął prace jako ślusarz-maszynowy. Tam poznał się z Cezarym Turskim, co zaowocowało zainteresowaniami historycznymi i turystycznymi. Ukończył technikum gastronomiczne w Jeleniej Górze.

W latach 1971-1974 prowadził schronisko młodzieżowe w MDK Jelenia Góra przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie. Później pracował w wielu zakładach i instytucjach, także w gastronomii. Na kurs przewodnicki prowadzony przez Tadeusza Stecia uczęszczał w latach 1969-1971, uzyskując III klasę przewodnicką, a ślubowanie przewodnickie złożył w dniu 03.08.1971 r. Drugą klasę przewodnicką zdobył w roku 1974. Do GOPR wstąpił 20.11.1971 r. Zimą pracował jako ratownik sezonowy do 1999r., prowadził też zajęcia jako instruktor jazdy na nartach. Latem pracował jako przewodnik górski. Do PTTK należał od 1962 r., w Kole Przewodnickim w latach 1980-1984 pełnił funkcję skarbnika.

Był typem samotnika, co to chadza swoimi ścieżkami. Raczej małomówny, ale posiadający rozległą wiedzę historyczną i dobrą pamięć. Gdy jeszcze nie było masowych wycieczek do Pragi, to właśnie Karol w środowisku jeleniogórskim był niekwestionowanym znawcą tego czeskiego miasta, czeskiego języka, czeskiej kuchni i obyczajów. Posiadał swoiste poczucie humoru, znał niezliczone ilości historyjek i anegdotek z życia przewodników i ratowników, a także pikantnych faktów historycznych. Wraz z kolegami (wszyscy są już po tamtej stronie życia) stworzyli nieformalną grupę obyczajową „Górali Karkonoskich”, którzy brali życie pełnymi garściami. Mało znanym epizodem z życia Karola jest jego przygoda z żeglarstwem – posiadał patent sternika jachtowego (1978) i odbył kilka rejsów morskich. Były też próby stworzenia „Wysokogórskiego Klubu Żeglarskiego PTTK Szrenica”. Bazą sprzętową Klubu była żaglówka „Maja” zakupiona ze środków PTTK, a cumująca na Jeziorze Pilchowickim. Podczas dyżurów w schroniskowych „goprówkach” dał się poznać jako mistrz kuchni. Potrafił z przypadkowych wiktuałów zawsze wypichcić coś oryginalnego …i smacznego. Karol Tyburski kupił śmigłowiec! Gdy w gronie partyjnych VIP-ów ówczesny naczelnik GOPR – Marian Sajnog – uzyskał obietnicę „załatwienia śmigła” dla Karkonoszy, a ówczesny Urząd Wojewódzki wkrótce przelał stosowną kwotę złotówek na konto GOPR, to właśnie Karol z walizką pieniędzy, sam pojechał nocnym pociągiem do Świdnika, wpłacił pieniądze do kasy, a za trzy miesiące w Jeleniej Górze wylądował ratunkowy śmigłowiec Mi-2 w barwach Sudeckiej Grupy GOPR. Niezadowoleni z tego faktu ratownicy z Tatr wszczęli nagonkę medialną na całą Polskę, naczelnik stracił stanowisko i po krótkim czasie śmigłowiec kontynuował służbę ratowniczą w ...Tatrach.

Za działalność w turystyce i ratownictwie przyznano Karolowi wiele odznaczeń:

1983 – Srebrna Honorowa Odznaka PTTK,

1984 – Wzorowy Żołnierz W.O.P.

1990 – Srebrna Odznaka GOPR,

2012 – Odznaka Honorowa za zasługi dla Ratownictwa Górskiego,

2016 – Złoty Krzyż Zasługi.

Karol był doskonałym kompanem podczas spotkań towarzyskich, bezkonfliktowy, nieinteresowny, nie przejmujący się jutrem. Kupował i czytał ogromne ilości książek. Sympatyczny, kolorowy GOŚĆ!

Zmarł we śnie.

Już mi go brakuje….

Andrzej Mateusiak